Michał Kuca – od żołnierza do dewelopera – cz. II

Michał Kuca – od żołnierza do dewelopera – cz. II

Michał Kuca – od żołnierza do dewelopera – cz. II

Odcinek 2
34:36

O podcaście:

Gościem naszego kolejnego podcastu jest Michał Kuca.  Przygodę z programowaniem zaczął ok. 4 lata temu, a obecnie na co dzień tworzy full-stackowe rozwiązania oparte o platfrormę Salesforce. Cyklicznie pomaga innym w nauce programowania oraz Salesforce’a – stara się aktywnie wspomagać proces przebranżawiania podopiecznych, ponieważ na własnej skórze przerobił, jak niewdzięczny potrafi być to proces 🙂 Od dłuższego czasu jestem członkiem lokalnego Salesforce community, gdzie sukcesywnie odzyskuję wiarę w ludzi i przekonuję się, że można tworzyć genialne rzeczy nieoczekując niczego w zamian. Prywatnie próbuję uczyć się grać na gitarze, a w chwili wolnego czasu ucieka w góry, dzikie lasy i pola, jak też uprawia urban exploring. Z uporem maniaka wraca również do zaniedbanych treningów kalisteniki. A to wszystko przy akompaniamencie trzech żywiołowych, kocich znajd. W niedalekiej przyszłości planuje zostać domem tymczasowym, by wspomóc bezdomne koty w znalezieniu odpowiedzialnych i kochających opiekunów 🙂 I nie boi się przyznać, że tak naprawdę, wszystkiemu 'winna’ jest jego partnerka 😉 Podczas rozmowy z Michałem dowiemy się jak były żołnierz przekwalifikował się na Salesforce. W tej części skupimy się głównie na samym wdrożeniu do Salesforce, certyfikacji i poradach dla innych.

Posłuchaj konkretnego fragmentu

8:17
Salesforce w praktyce
00:20:06
Certyfikaty
24:27
Porady dla innych

Episode Transcript:

Łukasz:

Zapraszamy do drugiej części naszej rozmowy. Byłeś na summit, tam dowiedziałeś się o Salesforce. Powiedz proszę co było dalej?

Michał:

Co szybki research gdzieś mi tam chyba na tej konferencji umknęło. O o tej swojej platformie edukacyjnej, co akurat w moim wypadku. Lubię zbierać, lubię zbierać, lubię zdobywać odznaki jako piękną platformę. To dla mnie to jest idealne narzędzie do nauki. Oczywiście trzeba powiedzieć głośno. Sama Platforma nie jest w stanie nas nauczyć. Tak naprawdę nie wiadomo jak głębokiego zrozumienia danego zagadnienia, no bo tak naprawdę to nie po to została stworzona. Natomiast wprowadzenie takie w miarę w miarę jakby z niskim progiem wejścia w poszczególne funkcje czy w ogóle jakieś tam założenia samej Platformy to jak najbardziej. Więc to pierwszy krok, który w sumie zrobiłem, to tak naprawdę założyłem konto i zacząłem trochę buszować po samej Platformie, no bo wiadomo, nie każdy musi o tym wiedzieć, my wiemy, bo w tym pracujemy, więc tam możliwości nauki, to, czy mamy moduły, czy projekty, czy czy super budżet, no to już tak naprawdę tak siedziałem i złapałem się, zastanawiałem, co się może przydać w roli developera, coś nie przydać, co mi może przyspieszyć wejście, wejście w świat IT?

Łukasz:

Ok. Ile czasu poświęciłem na naukę i czy to były tylko wtedy, zanim znalazłeś pierwszą pracę i czy ta pierwsza praca była w tej kwocie.

Michał:

Jakby już od samego początku mi zostało to, że bardzo dużo czasu poświęcam na naukę, tym bardziej, że mówię to, że zaczęła mi sama nauka sprawiać bardzo dużo frajdy. To jednak był dla mnie dzień bez nauki, jest dniem straconym. Ale wracając do twoich pytań, to jednocześnie przerabiałem Platformę na tablecie. Generalnie moduły, z tego co pamiętam, zacząłem chyba od takich nowych modułów, żeby bardziej się zorientować, do czego służy CRM, bo tak naprawdę nie miałem aż takiego tu żadnego doświadczenia stricte handlowego, że nie wiem, jakiejś lekkiej, sprzedażowej, marketingowej. Tak, na mnie to była czarna magia, a ja jestem taki, że mi nie wystarczy to, że ktoś mi coś powie, muszę coś zrozumieć. Tak więc siedziałem na platformie, przerabiamy moduły, moduły administracyjne. Jednocześnie przerabiam taki, powiedzmy podstawowy kurs Javy, żeby powoli się wdrażać w APEX i coś tam jeszcze sobie powiedzmy, że zrobiłem JavaScript, żeby mi ta wiedza nie uleciała. I tak naprawdę co tamta pierwsza edycja to była chyba w marcu. Wiem, że w kwietniu. W kwietniu dotarł do mnie rekruter. Paradoksem jest obecnej firmy, natomiast doszliśmy do wniosku, że jeszcze za wcześnie, jeśli chodzi o wiedzę techniczną pod kątem Firefoksa. Cała reszta spoko, natomiast tu sama wiedza, narzędzia jeszcze troszkę za wcześnie. Ja miałem wtedy przerobione 43 30 parę modułów, także to nie było nie wiadomo co. Natomiast mniej więcej miesiąc później. Późna pora. Długo siedziałem na Facebooku. Migawki jedna oferta. Z dziwnymi wymaganiami. Szybko połączyłem kropki i napisałem do autora czy to są wymagania stricte pod serwis Forsa.

Michał:

Po prostu po mailu nazwę firmy wyrzucam sobie. Patrzę firma, która pracuje w sieci. Więc krótkie pytanie czy wymagania tylko po to, żeby wejść gładko z forsa? Okazało się, że tak więc długo się nie zastanawiając, wysłałem CV. Chyba następnego dnia miałem taki krótki screen. To był piątek. W poniedziałek miałem rozmowę już stricte online się okazało, że jest dwóch właścicieli i firma zajmuje się jednocześnie e-commerce. Więc byłem rekrutowane do dwóch działów jednocześnie. Doszli do mnie, potem się okazało, że się zastanawiali, do którego woleliby mnie zatrudnić. Natomiast wtedy wiem, że stanęło na mnie z takim założeniem, że w razie czego spokojnie będę mógł się przeniósł do działu masowego, co koniec końców miało miejsce miesiąc później, mimo tego, że ja sobie gdzieś tam siedziałem i grzyba w jakichś tam sklepach na komecie czy szopie filo, no to generalnie chłopaki mieli jakieś włoskie, stricte wzorcowe. No to zawsze gdzieś tam jakieś swoje dwa grosze starałem się wrzucić, coś, zobaczyć, co robią, bo była masa rzeczy, z nimi już nie miałem styczność, więc jak coś analizowali, no to wiadomo, siedziałem i słuchałem, o czym tak naprawdę gadają. No i po miesiącu doszliśmy do wniosku koniec końców, że chyba jednak lepiej będzie, jak od razu tam przejdę. No więc po miesiącu pracy przyszedłem tak naprawdę do serwisu Forsa i tam już zacząłem pracować stricte w tym, w czym chciałem.

Łukasz:

No i teraz powiedz, jak twoje pierwsze zamknięcie PO. Poświęciłem dużo czasu na naukę. Przerobiłem sobie wtedy moduły, nagle trafiasz do firmy. Tak, pierwszy projekt komercyjny i jak twoje zetknięcie i pierwsze wrażenia. W tej pracy.

Michał:

Wiesz co? Przede wszystkim nie będę ukrywał. Całkiem bardzo się bałem tam iść, no bo jednak mówię to, że ja się gdzieś tam uczę, to jest jedno, ale jednak faktycznie w momencie, gdy się tam wejdzie, to jakby wszystkie twoje braki i mankamenty, jeśli chodzi o wiedzę, doświadczenie tak naprawdę wyjdą w taki czy inny sposób. To jest jakby jedna rzecz. Natomiast tam jeszcze było tyle fajnie, że. Nie pamiętam dokładnie, ile tam pierwszy etap polegał trochę na wdrożeniu samego wzorca. Mimo tego, że jak wiadomo, jak zatrudniali ludzi, to część osób miała z tym styczność. Nie. Natomiast było takie wdrożenie trochę w technologie. I też były takie warsztaty. Generalnie kilka jakby prowadzili, prowadziły osoby, które już pracowały w czasie, powiedzmy tam pół roku czy rok, więc już faktycznie mieliśmy taką możliwość, żeby skonfrontować pewne pewne rzeczy już z osobami, które mają jakieś doświadczenie i te zaczął wtedy kierować. Trochę jakby zaczęło łączyć pewne kropki, co nie zmienia faktu, że jak się okazało, też byłem w stanie wnieść jakby już trochę ze swojej wiedzy tam do zespołu, no i tam nie pamiętam, czy po trzech, czy po czterech tygodniach, tygodniach takiego wdrażania, no to już jakby te osoby, które zaczynały wtedy byłem ja, jeszcze taki drugi chłopak. To nas tak naprawdę rzucili do takiego małego projektu. Gdzie teoretycznie pomalutku mieliśmy możliwość tak naprawdę we wszystko wdrożyć. Tam mieli już wyrobiony pewien, nazwijmy to pipeline. Pewnie niektórzy nie zrozumieją CCCP, więc też trzeba było się nauczyć całego tego procesu. Ale to już jakby miałem świadomość, że uczę się czegoś komercyjnego. Więc to już było tak trochę, trochę jakby. Na tyle mnie to wszystko od nowa wciągnęło mnie, że siedziałem. Tak naprawdę jeszcze więcej się uczyłem, bo tu już faktycznie miałem możliwość weryfikacji pewnych rzeczy, więc tak to mniej więcej wyglądało.

Łukasz:

I zobaczyłem, że rzeczywiście ten świat IT jest duży i ciągle można się uczyć nowych rzeczy i rozwijać. Więc to jest cały czas ciekawy. A może teraz porównajmy i jesteś tu i teraz? Tak, jesteś developerem forsa i powiesz z perspektywy jeżeli ktoś się zastanawia, jak twoja taka codzienna praca wygląda, na czym polega? Jak byś mógł opisać swój dzień pracy?

Michał:

Szczerze mówiąc, to, co jest pewne w mojej pracy, to dalej traktuję to tak klasyczne spotkanie, gdzie cały zespół się wzbrania, jakieś narzędzie wideo tak jak my teraz. I tak naprawdę jest takie powiedzmy, że krótkie i w miarę zwięzłe, jeśli się tylko da, streszczenie, co się robiło wczoraj, co się udało zrobić, czego się nie udało zrobić na jakimś etapie, co planuje na przykład robić dzisiaj, to to jest mi się wydaje coś, co tak naprawdę na każdym projekcie w IT ma miejsce, w takiej czy innej formie, natomiast potem to tak naprawdę bywa różnie, tak, to zależy od dnia, jeżeli mam jakiś mały trick opowiada on. Tak naprawdę większą część czasu staram się spędzić nad zadaniem, które mam przydzielone do siebie. Natomiast to już zależy tak naprawdę dużo od samego zadania, bo to jest jedna rzecz. No, jeżeli jest prosta, no to wiadomo, jak skończę jakieś krótkie zadania, to wrzucam swój swój kod, swój rezultat swojej pracy na na np. na git huba, do weryfikacji przez swojego przełożonego. Jednocześnie ja jestem taki, że od razu się pytam, czy mamy coś następnego do roboty. Wiadomo, mamy też inne spotkania. Jakby koło projektowe zarówno z klientem, jak i w zespołach, czy to na przykład z zespołem deweloperskim, czy np.

Michał:

testerzy piszą jakieś. Nawet nie wiem czy jest w stanie to sensownie przetłumaczyć. To jest kasy. Generalnie podnoszę, podnoszę wypociny, które gdzieś tam wrzuciłem. No to trzeba jakoś zweryfikować czy spełniają wymogi klienta. Więc nieraz jest tak, że na przykład zadanie jest tak rozbudowane albo połączone z innymi, że po prostu potrzebują np. wsparcia developera czy nawet kilku, jeżeli jakieś duże zagadnienie było rozbite na kilka mniejszych. Więc nieraz się komunikujemy właśnie z testami. Nieraz analitycy, jak na przykład zbierają wymagania od klienta, też nie do końca są pewni jakichś technicznych np. ograniczeń Platformy albo już sobie założą pewne wymagania i ktoś potem zauważy, że czegoś nie da się zrobić, to też się od razu kontaktujemy z analitykami i też analizujemy pewne rzeczy. Miałem też przypadki, że. Jak to się mówi, że np. podrzuca pomysły architektom do jakiś tam ich rozwiązań. Więc jakby mój dzień jest taki, że czasem się kontaktuję z architektami, czasem zabijam i czasem z deweloperami, a czasem siedzę cały dzień. Tak naprawdę pracuję nad swoim zadaniem, bo tak naprawdę na chwilę obecną nic innego nie ma. No i wiadomo, że do tego spotkania z klientem więc.

Łukasz:

Czyli nudzić się nie da. Powiedz mi, bo wiem, że tam rola dewelopera w tej Polsce jest różnie rozumiana i to w różnych firmach interpretowana. Czy to jest z twojej perspektywy? To jest tylko pisanie kodu, czy to w aspekcie Warface, czy czy gdzieś indziej, czy ta przestrzeń też cała konfiguracyjne, która jest, bo to jest platforma cateringowa. Też po twojej stronie jest.

Michał:

I wiesz, co akurat u mnie na projekcie jest zrobione w ten sposób, że ja robię zarówno rzeczy stricte kodowe, jak i te naukowe, czyli jeżeli trzeba zaprojektować layout, nie ma problemu. Ale ja jak, jeżeli trzeba tworzyć obiekty, pola walidacji i uruchomić inskrypcje, translacja, część tłumaczenia. Nie ma sprawy. Jeżeli piszemy, zobaczę, czy robimy flow. Nie ma problemu. Piszemy testy, traktujemy, umie to z mojej perspektywy to jest dobre. Wiadomo. No, możemy się pokusić o to, że jeżeli jesteś deweloperem, a dużo czasu poświęcasz na administrację administracyjne, to produkty co niektórych np. bardzo, bardzo, nawet delikatnie mówiąc, męczy, już nie mówiąc, że drażni. No, ja np. widzę w tym wartość chociażby z tego tytułu, że ostatnie kilka miesięcy tak mniej więcej od lutego do chyba do kwietnia maja. No to dużo robiłem właśnie takich rzeczy administracyjnych, nie tam jakieś. Jeśli ktoś się orientuje, inskrypcje też monitorować, odtwarzają środowisko. Dużo pracowałem z agentem i z paroma innymi rzeczami i generalnie dużo grzebania w metadanych. Jeżeli ktoś w tym pracuje, to wie, o co chodzi. Ale do czego zmierzam? Potem robiłem certyfikat z pracą dewelopera Jedynki i z ręką na sercu muszę powiedzieć, że bardzo dużo z tych rzeczy, które w tym czasie robiłem, po prostu pomogło mi na certyfikacie. Jasne, że gdyby miał to robić do końca życia, to pewnie jakoś trafił. Natomiast w tamtym okresie to tak. Miałem dużo pytań, które faktycznie pokrywały się z rzeczami, które gdzieś tam robiłem. Na co dzień było takie OK, czyli jakby ten czas nie poszedł, nie był zmarnowany? Nie.

Łukasz:

I teraz tak z perspektywy czasu powiedz mi, jak oceniasz, czy ta ścieżka, na którą się zdecydowałeś? To, że teraz pracujesz w sporcie, to był dobry wybór.

Michał:

W tym na pewno już teraz dostrzegam pewne mankamenty samej Platformy, bo to też jest właśnie to, że nie mamy aż tak wolnej ręki, jak byśmy chcieli mieć jako programiści. Tak jednak to jest Platforma, więc programy w pewnego rodzaju pudełku, tak jakby ono ma z każdej strony jakąś ściankę i coś nas zawsze będzie ograniczało, tak czy to limity w aneksie, czy inne dziwne rzeczy. I na początku na przykład bardzo mnie to bolało, bo po prostu nie byłem w stanie ogarnąć, w której stronie, z której strony robię coś złego, w której, z której strony jakby już atakują mnie limity Platformy. A z której strony jeszcze nie rozumiem? Że robię coś, co po prostu jest niewykonalne w samym aneksie, a nie, że gdzieś tam po prostu już przekraczam limity. Więc nie będę ukrywał, że trochę mnie to do tej pory męczyło. Tak naprawdę jeszcze wszystkiego nie wiem. Więc czasem po prostu uderzam głową w mur i nic więcej. Natomiast. Wiesz, to mam czasem takie coś, że. Nie programuje tak jak przed chwilą pytałeś. To nie jest tak, że robimy, tylko wyłącznie piszemy. Kod programuje i tak dalej. Tak więc czasem mam takie, że się zastanawiam tak naprawdę czy to jeszcze programista, czy już coś innego. Natomiast też jest coś, co sam od początku gdzieś tam mówił w sensie w tych materiałach, które przerabiałem, że tak, zamysł jest taki, żebyś ty jako programista powiedzmy, nie marnował czasu na pierdoły. Czyli nie, nie piszemy komunikacji z bazą danych, nie piszemy jakiegoś tam logowania, autoryzacji itd. Itd. I ty masz się skupić na takich, powiedzmy stricte biznesowej logice i takich bezsensownych zagadnieniach.

Michał:

I z jednej strony nie będę ukrywał, że np. z racji tego, że nie miałem styczności z tymi takimi, powiedzmy, twórczymi fakturami, które gdzieś tam na co dzień w każdym projekcie robię. No to czasem mam z tym problem. Natomiast jeżeli chodzi o pracę, faktycznie non stop dostajemy tylko jakieś automatyzację, jakąś logikę, jakiś problem stricte biznesowy, że jakby nie zaprzątam sobie głowy pierdołami. Tak, to nazwę to osobiście muszę powiedzieć takie coś bardzo dużo już teraz mi dało, takie mam kilka swoich pomysłów na różne dziwne rzeczy i zauważyłem, że dużo z tych rzeczy się bierze właśnie dlatego, że siedzę w tej sporcie i nie jestem rozproszony takimi nazwijmy to kanałami, tylko jakąś ciężką logiką. Natomiast wiesz, czy dobrze, czy źle. Czy żałuję, czy nie żałuję. Na pewno pozwoliło mi to dużo szybciej wejść w branżę. Tak naprawdę żałuję trochę już tego, bo na początku mówiłem, że szukałem czegoś, co pozwoli mi się w kółko czegoś nowego uczyć. Nie oszukujmy się, serce jest taką kobietą, że nigdy się tutaj wszystkiego nie nauczę. Niestety, trzeba z czegoś zrezygnować. Mamy tyle chmur i tyle narzędzi, więc to jest czasem problematyczne i nieraz bym chciał się rzucić na wszystko, na ile się nie da. Natomiast żałować nie żałuję. Jeśli na to spojrzeć z tej strony, serce ma całkiem fajną. Nawet nie ma kto określić, ale jest to chyba jedyna taka technologia, czyli taka nisza, gdzie faktycznie jakiekolwiek certyfikaty czy jakieś takie dokumenty mają chociaż minimalną wartość. Wiadomo, można wszędzie można oszukiwać. Natomiast dla mnie forma nauki, materiały, które Carrefour sam dostarcza, są jakby ułatwiało mi pracę i naukę. Nie będę tego ukrywał.

Łukasz:

Nie udało ci się zdobyć certyfikatów i na jakim poziomie jesteś?

Michał:

Na razie mam trzy JavaScript, Platform, Developer, Jedynka i Unix. Teraz pracuję nad dwoma ze Slaska i na grudzień jeszcze mam administratora.

Łukasz:

To jest ciekawe co mówisz, bo tak się przyjęło. Troszkę się, że zaczynamy, że tym pierwszym certyfikatem powinien być admin, że najłatwiej wejść i czekamy jak wymieniasz te certyfikaty gdy powiesz admina a ty mówisz ok, admina nie masz? Ciekawe podejście.

Michał:

Założyłem sobie, że w tym roku otrzymałem. Tak miałem takie założenie. To może lepiej powiedziane, że w tym roku będę się skupiać na takich certyfikatach, które powiedzą, że są chociaż trochę związane z programowaniem. Czyli w tamtym roku zrobiłem JavaScript, a w tym roku. P.d. Jedynkę i Uniksa. Dla mnie to są tematy powiązane z programowaniem. Admin Niekoniecznie. Natomiast miałem voucher darmowy. W tamtym roku dostałem od Forresta i kończy mi się termin ważności test. Problem jest taki, że admin blokuje inne certyfikaty. Tak więc nawet gdybym chciał konsultanta czy lidera, no to dopóki nie zrobię admina to tak naprawdę jestem uziemiony, więc stwierdziłem, że trzeba się z tym jakoś pogodzić i to po prostu w miarę szybko zrobić.

Łukasz:

I jak z certyfikatami wszystko fajnie, płynnie przeszło. Czy nie jest tak kolorowo, jak się wydaje, że zrobisz sobie kilka head, pójdziesz na egzamin i zdasz? Jak to z twojej perspektywy wygląda?

Michał:

Wiesz co? Podejrzewam to też w dużej mierze zależy od doświadczenia, bo np. w tym roku kupiłem certyfikat JavaScriptu. Tylko tak. Jakby sam język jasny, taki, że ja bardzo, bardzo lubię grzebać. Więc ja wchodzę na przykład to, z czego zbudowana przeglądarka, jak działa te wszystkie silniki renderowania, silnik interpretacji JavaScriptu itd. I lubię się w to zagłębiać. I OK. Natomiast z mojej perspektywy miałem kilka pytań o takie narzędzia, które. W obecnych czasach są trochę przestarzałe i chyba nikt tego nie używa. I to było dla mnie mega trudne, bo ja kupiłem nowych rzeczy, a tam było kilka takich pytań, że. Nie do końca byłem pewny, czy to tak naprawdę ma sens. No ale reszta pytań była faktycznie taka, że siedziałem i generalnie musiałem się skupić na tym, co robię, no bo po prostu tam było. Takie, powiedzmy, smaczki JavaScriptu. Nie wiem, tak faktycznie człowiek tego gdzieś tam nie ogarnia, mógł się pogubić. Jeśli chodzi o I fix, to jak się uczyłem na boot campie, no to coś tam trochę czytałem, czy jest access reality. I generalnie tu, i tam miałem styczność z osobami, które w tym pracowały, więc coś tam wiedziałem. Natomiast potem nauka całego zagadnienia, no to już nie wiem, człowiekowi się wydaje, że jest wszystko fajnie, jak zobaczyłem tutaj na certyfikacie. To tak, to zastanawiam się, czy tam nie być, nie mówiąc o jedynce. Gdzie tam, to po prostu ja nie miałem styczność z kilkoma technologiami czy kilkoma rzeczami, elementami e-papierosa, które gdzieś tam były poruszane na certyfikacie. Szczerze mówiąc, każdy z tych 3 certyfikatów, które do tej pory zrobiłem, zdam za pierwszym razem. Natomiast w momencie, jak odpaliłem i zacząłem czytać pytania, to było takie. No to pozamiatane. Tylko tak. Ja mam trochę dobrze tego, że mam jakieś tam doświadczenia mimo wszystko, no bo podejrzewam, że gdybym to zdawał stricte, tylko ucząc się suchego materiału, nie mam żadnego doświadczenia, byłoby jeszcze gorzej. No i mamy dostęp do tej platformy edukacyjnej, Fokusa, twórców i wiadomo, to nie nauczycie wszystkiego. Natomiast jak tam przerabiałem PD Jedynkę, materiały, to było kilka rzeczy, których na przykład na co dzień nawet o tym nie myślałem, bo jakby okazywało się, że zrozumiałem, to trochę inaczej.

Łukasz:

Przejdźmy może do tego pytania, bo masz fajną historię, duże doświadczenie w tym branżowej się. Co byś mógł powiedzieć osobom, które chciałyby się wejść w świat IT? Co byś im mógł poradzić na podstawie twojego doświadczenia?

Michał:

Mam tonę banałów, które mógłbym poradzić. Generalnie teraz ze swojej perspektywy mam takie coś, bo ja generalnie się dawałem. Uczyłem się, żeby się przy. Ponad 3 lata. Natomiast mam kumpla, któremu pomagałem przy branżowej. Zajął mu to trzy miesiące, więc jakby. Tu nie ma reguły. Szybciej i gorzej. Jeżeli ktoś ma możliwość, to tak twierdzę, że mimo wszystko, jeżeli tylko kogoś na to stać i faktycznie konkretnie o tym myśli, to może warto zainwestować w jakiegoś mentora, bo faktycznie jakieś takie konsultacje, spotkania, one one na pewno dadzą nam więcej. Tak z mojej perspektywy widzę, jak uczyłem kolegę. To jest trochę inaczej niż jak oglądamy tutorial na YouTube czy gra się w dokumentację, która nie zawsze jest przystępna dla kogoś, kto dopiero zaczyna. Tam też jest sporo takich konceptów, które dla mnie na samym początku były w ogóle niezrozumiałe. Drugą rzecz, którą mi się wydaje, że można wziąć pod uwagę, to faktycznie poszukać jakiejś swojej niszy. Teraz też trochę rozmawiam z drugim kumplem i on już niekoniecznie programowanie, ale właśnie myśli. Myślę o estetyce, że jakby szuka czegoś takiego, co wymaga po prostu jakby niskiego progu wejścia, byleby po prostu wejść, bo tak naprawdę potem, jak już ktoś jest testerem, to tak naprawdę potem próbować, jeśli trafi oczywiście do fajnej firmy, bo to też jest uwarunkowane pewnymi rzeczami, to tak naprawdę zawsze można znaleźć, zmienić jakby etap, to wiadomo, to nie będzie trwało miesiąc czy dwa. Ale jesteś w branży i faktycznie tak jak w moim przypadku, jak pracuję na jedną zmianę, mam konkretne godziny i tak dalej już obcuje z tymi ludźmi, to szybciej mi pójdzie nauka.

Michał:

Nawet jeśli chodzi o zmianę etatu, niż jak miałbym to robić sam. I ja tak robiłem, że ja sam też przez długi czas zablokowałem. Zablokowałem swoje wejście do IT, bo cały czas twierdziłem, że jeszcze za mało wiem, że się tego nauczę. Temu pomoże, to mi pomoże. I tak naprawdę to było coś, co tylko siedziało w mojej głowie, bo tak naprawdę nie bardzo miałem z kim to zweryfikować. Ile wiem, ile nie wiem, czy to wystarczy na juniora, czy nie wystarczy. Miałem też kilka rozmów, które nie oszukując, no, trochę mnie motywowały, jeżeli chodzi o w ogóle o mój sens w tę branżę. Więc podejrzewam, że gdybym miał z kimś styczność, kto mi powiedział, że w sumie nie ma się czym przejmować, to by mi to gdzieś tam pomogło. Mówię no, nie ma się czego bać. Ja wiem, że dużo się można czytać odnośnie tego, jak to się nazywało importer syndrom, tak że generalnie czujemy się nie na miejscu i że jakby tutaj nie pasujemy. No, ja miałem z tym spory problem. Do tej pory jeszcze mam takich. Jakby chwilami mam jakby nie ataki, ale mam takie przebłyski w głowie, że czy ja na pewno jestem tam, gdzie powinienem być. Natomiast twierdzę, że dużo mi też dało na przykład. Paradoksalnie wiadomo, żadnej wiedzy teoretycznie z wcześniejszych branż nie wyniosłem. Natomiast to, co nieraz zweryfikuje.

Michał:

Czy z juniorami, z seniorami minami. Ja mam to, że ITI to nie jest moja pierwsza branża. I byłem w kilku takich branżach, że generalnie to, co się dzieje w IT, to jest bajka. Tak, oczywiście jest stres, bo nie powiem, że nie, bo wiadomo, niezadowolony klient dodaje itd. Na to dla mnie po tych dziesięciu latach w branżach typu budowa, produkcja bram, ogrody, granie non stop fizyczna robota, niezależnie od warunków bywało różnie. Nie ma kto wytłumaczyć, bo mam mało logicznie. Generalnie byłem w kilku pewnych branżach, wiem jak może być ciężko, więc do branży IT przodem. Świadomie tak i wiem na co pracowałem. Ile w to w pracy włożyłem i tak naprawdę nic się w moim podejściu tutaj nie zmieni. Jak już pracuję tak dalej, dalej, dalej narzucam sobie duże tempo pracy, staram się angażować we wszystko co się da, nawet jeśli coś nie do końca jest moim obowiązkiem, ale wiem, że to mi pomoże. Za chwilę będzie jeszcze lepiej, jeszcze łatwiej. Ale widzę po niektórych osobach, że nie tylko jest ciężko, pracuje 8 godzin, zrobi swoje, zrobi ticket, a jak ktoś mnie podsunie albo takie sytuacje. O takich rzeczach też słyszałem od znajomych z branży. On zrobi ticket, dopóki ktoś do niego nie przyjdzie, mu nie da. Nowego nie będzie. Przecież to proszę o nie. Albo że nie wiem, że czegoś nie zrobił, bo to jest za ciężkie. Jakby ja mam. Wiesz co to, że ja mam ciężko.

Łukasz:

Mam doświadczenie, które masz z innych miejsc pracy, z innej branży i doceniasz to, co jest tutaj. A to też ja zauważam. Jest częsty problem, że dla osób, dla których IT jest pierwszą pracą, często nie mają porównania i nie wiedzą, jak praca i życie wygląda poza IT. I tutaj na pewno docenienie tego, co się ma i gdzie jest, na pewno na pewno jest ważne. Ale mówię o tym wolnym czasie i tak może przejdźmy już kończąc naszą rozmowę, jak byś mógł troszeczkę prywatnie powiedzieć okay, co na pewno jest tą ważną sferą życia? Praca, Ale też już nie pracujesz na 3 zmianę, więc to powiedz, co robisz w wolnym czasie, co lubisz jak twoje hobby? Oczywiście poza Salesforcem.

Michał:

Generalnie po pracy się uczę, ale wiem o co ci chodzi. Staram się robić różne dziwne rzeczy. Mam gitarę, na której staram się uczyć grać. Już nie pamiętam, kiedy miałem ją w rękach. Zanim odszedłem z wojska, to dość intensywnie ćwiczyłem. Generalnie włączyłem Kallisto z takimi elementami gimnastyki i potem zacząłem się uczyć. Trochę mi to umarło. Teraz trochę do tego wracamy z moją partnerką. Oprócz tego mam trzy koty, które jestem taki, że. Pro zwierzęcy to mało powiedziane. No ale zostańmy przy tym określeniu. Dla mnie zwierze to nie tylko zwierze, więc to też od nas wymaga sporo czasu, pracy itd. Ale np. mam też takie coś, że chwilami męczy mnie jak to się mówi. To może nie do końca robi tak. Męczy mnie np. takie ciągłe konstruowanie jakby polskiego konsumpcjonizmu itd. I. Jakiś czas temu też mi się urodziło coś takiego w głowie, żeby próbować coś od siebie dać. Tym bardziej, że od pierwszej pracy w IT trochę polubiłem uczenie innych. Na tę chwilę to tak, jak już zapewne dobrze wiesz jesteś. Jestem w community, które prowadzisz we Wrocławiu. Natomiast mam też pomysły na kolejne dwa community, ale to już jakby. To może później. Natomiast tak mam takie właśnie pomysły, żeby zrobić coś dla społeczności. Głównie myślę o społeczności ludzi, którzy się przeobrażają. Wiem, że.

Łukasz:

Ty też po godzinach pracy pomagasz tak niektórym znajomym postawić te pierwsze kroki i żeby mieli troszeczkę łatwiejszy start niż ty. Tak, PIT.

Michał:

Nie tylko znajomym. Natomiast. Tak dochodzę do wniosku, że jednak istota ludzka to całkiem skomplikowany twór i. No i jak nagroda nie jest dostatecznie szybko, to duża część ludzi po prostu rezygnuje. Więc na razie też tak jak mówisz. Na razie się skupiam po znajomych, bo cała reszta tych obcych ludzi, którzy tam przyszli początkowo po pomoc, generalnie po trzech miesiącach, jak nie udało im się znaleźć pracy, to generalnie wszystko wszystko porzucili, więc gdzieś tam na dalszy plan. No ale tak, jeszcze tylko wracając do pytania odnośnie jakiegoś hobby czy coś, to pomijając kwestie treningów czy jakiegoś jakiegoś działania na rzecz Unity. No, ja jestem takie, że jeszcze dużo czy mniej staram się jeździć w góry po prostu, bo nie będę oszukiwał. Ciągła, no może nie ciągły. No ale wiadomo, że mamy dużo tego obcowania z ludźmi czy to zarówno z zespołu, czy to z klientem, czy to jakieś, czy to takie spotkania, czy inne takie. Ja potrzebuję czasem po prostu się od tego wszystkiego odciąć, pojechać w góry. Tam też są ludzie oczywiście. Natomiast w dalszym ciągu można znaleźć miejsca, które są trochę odludne, ciche i można faktycznie trochę zresetować te głowę, bo jednak przesyt bodźców, informacji, komunikatów w tej branży nie oszczędza. Nie oszukujmy się, tak to też czasem potrafi po prostu zmęczyć.

Łukasz:

Ostatnie pytanie do ciebie skojarzenie i żebyś mógł określić technologię wraz z jakąś piosenką, z utworem muzycznym. Jakie masz pierwsze skojarzenie i dlaczego?

Michał:

Powiem Ci, że mam pustkę. Wiesz co? Ja generalnie nie mam takiego jednego utworu, ale jakby ciekawe podejście. Natomiast ja słucham dużo. Jakiś czas temu to wyczytałem w odmętach internetów. To się nazywa. Nie pamiętam. Generalnie muzyka low. Jakby wyleczyłem się z tego na początku. Słychać, jak słucham ciężkiej muzyki, ale jednak po dłuższym okresie czasu doszedłem do wniosku, że to mnie jeszcze bardziej męczy, więc słucham czegoś takiego albo pracuję w ciszy, więc. Ale jakiegoś konkretnego, konkretnego utworu to chyba chyba nie mam.

Łukasz:

Dziękuję serdecznie Michał za rozmowę. Myślę, że tutaj dowiedzieliśmy się wiele rzeczy na samym początku i to, co wspomniałem podczas naszej rozmowy. I tak właśnie jak Michała znam z komunikacji. No to determinacja. To jest naprawdę przykład takiej solidnej determinacji poświęcić bardzo dużo czasu. Tak na naukę nie poddawała się. Miałeś konkretny cel i osiągnąłeś tak? Czy moim i waszym gościem był Michał Kucza, deweloper SAS, twórca? Dzięki i do usłyszenia, bo myślę, że jest tyle ciekawych rozmów. Jeszcze tyle tematów nie poruszyliśmy, że na pewno usłyszymy się w przyszłości. Dzięki serdeczne.

Michał:

Prawdopodobnie masz rację. Ja też dziękuję i w razie jakieś pytań, ewentualnie pomocy przy wejściu przynajmniej w ten sposób, bo myślę, że można się ze mną kontaktować nawet z naszym community. Także zapraszam i trzymam kciuki.

Łukasz:

Dzięki.

Gospodarz podcastu:

Łukasz Bujło

Twórca portalu, lider społeczności Wrocław Trailblazer Community

Type at least 1 character to search